W roku 2018 dzięki stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dziedziny sztuk wizualnych pracowałam nad projektem "Tradycyjne rasy drobiu jako inspiracja w rysunku i grafice artystycznej".
Za pomoc i serdeczne wsparcie jestem ogromnie wdzięczna wszystkim, którzy gościnnie otworzyli przede mną bramy swoich gospodarstw: pani Jadwidze Farat z Rososzy, państwu Joannie i Mariuszowi Orliczom z Agroturystyki Orliczówka w Błędnicy i tym, których nie wymieniam tu z powodu ochrony prywatności, a także dyrekcji i pracownikom Instytutu Zootechniki, w którego zakładach w Chorzelowie i Dworzyskach przyjęto mnie z wielką życzliwością.
Projekt polega na rysunkowej eksploracji tematu odmian drobiu hodowanych na polskiej wsi, a następnie stworzeniu, na podstawie zgromadzonych szkiców, cyklu autorskich grafik i rysunków. Ważna jest dla mnie bezpośrednia obserwacja, kontakt oko w oko.
Patronują mi rysownicy towarzyszący wyprawom badawczym w czasach, gdy kształtowały się nowoczesne nauki przyrodnicze, ale również japońscy twórcy kacho-ga (czyli drzeworytów przedstawiających zwierzęta i rośliny) i zainspirowani przez nich europejscy drzeworytnicy-animaliści początku XX wieku.
I nie zapominajmy, że Stanisław August Poniatowski też powiesił sobie na ścianie w Łazienkach portret kwoki:
Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Za pomoc i serdeczne wsparcie jestem ogromnie wdzięczna wszystkim, którzy gościnnie otworzyli przede mną bramy swoich gospodarstw: pani Jadwidze Farat z Rososzy, państwu Joannie i Mariuszowi Orliczom z Agroturystyki Orliczówka w Błędnicy i tym, których nie wymieniam tu z powodu ochrony prywatności, a także dyrekcji i pracownikom Instytutu Zootechniki, w którego zakładach w Chorzelowie i Dworzyskach przyjęto mnie z wielką życzliwością.
Projekt polega na rysunkowej eksploracji tematu odmian drobiu hodowanych na polskiej wsi, a następnie stworzeniu, na podstawie zgromadzonych szkiców, cyklu autorskich grafik i rysunków. Ważna jest dla mnie bezpośrednia obserwacja, kontakt oko w oko.
Patronują mi rysownicy towarzyszący wyprawom badawczym w czasach, gdy kształtowały się nowoczesne nauki przyrodnicze, ale również japońscy twórcy kacho-ga (czyli drzeworytów przedstawiających zwierzęta i rośliny) i zainspirowani przez nich europejscy drzeworytnicy-animaliści początku XX wieku.
I nie zapominajmy, że Stanisław August Poniatowski też powiesił sobie na ścianie w Łazienkach portret kwoki:
 |
| (krąg A.I. Hamiltona, Biała kwoka z kurczętami, Łazienki Królewskie w Warszawie; reprodukcja ze strony muzeum) |